Akumulator jest kobieta

a zwłaszcza mój, aktualnie karmię go ją dreszczem 220, ponieważ chyba szybciej niż ja postanowił rozpocząć week, decyzja musiała być nagłą bo postanowił wyłączyć się z użytku i zasnąć jakieś 400 metrów od mojego domu!!!!!!!!!!! decyzja iście kobieca nagła nieprzewidywalna i głupia, Ja jako 100 % baba wobec innej baby  stając okoniem, niewzruszona w strugach deszczu  z uśmiechem na ustach zapchałam bestię pod dom, dobrze że aura była na tyle sprzyjająca i zmusiła mnie do ubioru godnego pachania auta, w szpilkach źle skacze sie po kałużach.... uziemiona w domu bez aparatu odpoczywam złowróżąc akumulatorowi że zniweczył mi nabycie kolejnej pary niezbędnego obuwia, zaciśnięcie pasa mocniej lub zmniejszebie racji żywieniowych.... Tak tylko baba babaie może życie umilić....

Komentarze

  1. Współczuję Kochana... łączę się Tobą w bólu z konieczności 'niekupienia' niezbędnego obuwia... :-)
    Sama też ostatnio przeżywam ciężkie chwile odstawiennictwa zakupowego i bardzo źle przechodzę ten okres... :-)

    Mimo złych chwil...pozdrawiam serdecznie!!! :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)