Trudy egzystencji

Możliwość picia kawy bez godzinnego łopotania serca słysznego przez resztę rodziny wróciła!!! tym samym czuję jej moc i rzeczywistą poprawę samopoczucia obrazującą się z goła dużo rzadszą prezentcją stanu uzębienia. Niestety patrzenie na siebie nadal jest traumatycznym doznaniem. Choć organizm nawodniony do granic możliwości stwierdził ze co za duzo to niezdrowo i począł wydalać nadstany, dając ulgę i zmniejszenie obwodów.  Wreszcie. Mdłości odeszły w siną dal, energia wróciła ku niezadowoleniu moich mężczyzn, znowu ganiam po mieszkaniu se ścierą mopem i miotłą... 
Uspokojona pierwszą ciążą jedzac na co miałam ochotę przytyłam 14 kg więc pomyślam że tym razem bedzie tak samo, niestety z kolejnymi dniami brakowało coraz więcej by sie spokonie dopiąć... lenistwo dało o sobie znak i brak wzmocnienia na brzuszku zaobfitował rozwinięciem balonika duuuuuuuzo wczesniej niz poprzednio..... 
Smaków nie mam tzn mam ale zawsze takie same...  kwaśnie, ostre, słodko - kwaśne, słodko - ostre, ostro - kwaśne itd więc ciężko po tym stwierdzić czy mam smaki.... o które wszyscy pytają....
ale ogólnie nie to jest największym wyzwaniem ..... najtruniej jest wstać rano, pomalować,  ubrać przyzwoicie codziennie inaczej i z polotem.... tym bardziej iż z czasem do podstawy czli leginsów tunik tudzież swetrów można dobierać jedynie różne buty i apaszki.... na zakupy mam mniejszą ochotę niż na wypicie litra tranu....  

Komentarze