Mimo wszystko...

Dziękuję za to że jesteście tacy nienachalni trwający przy mnie niepostrzeżenie całymi dniami, po cichutku choć wiem iż stoi za tym daleko posunięta logistyka działania, dbacie bym miała co jeść, pić, czytać, oglądać.

Dzięki za chlebek domowy- choć wiem że nie przepadasz za pieczeniem :) za przepisy z kolejnymi wariacjami z chleba, dzięki za litry olejów orzechowych, lnianych, sezamowych, rydzowych w pięknych buteleczkach, suszonych pomidorów i oliwek, za kilogramy najróżniejszych rodzajów i kompozycji herbat,  za pysznośći do spróbowania czy wreszcie przepisy do wypróbowania i domaganie się ich realizacji...za unikatowe serwetki do dekoupage i ostre nożyczki., za znoszenie staroci do odnowienia, za książki do ogarnięcia, filmy do przypomnienia...maseczki, kremy nawilżające moją zniszczoną buzię, 

Najbardziej jednak dziękuję Wam za to, ze w milczeniu ze mną słuchając ciszy, nie głaszczecie mnie po ramieniu i z błagalnym spojrzeniem nie pytacie jak się trzymasz???? nie martw się będzie lepiej...wiecie iż jest to dla mnie tak swoista abstrakcja równie dziwna jak wykute litery układające sie w dobrze mi znany napis na gładkiej tafli pomnika,  znacie mnie, słuchacie, rozumiecie, nie naprawiacie na siłę pękniętego serca. Wiecie że pod powłoczką spokoju, ból rozsadza ciało...  Czekacie aż moje  zawsze uśmiechnięte i pełne radości, szmaragdowe spojrzenie zabłyśnie na nowo, choć tu możemy dywagować nad kolorem mego aparatu wzroku gdyż wd mnie to raczej herbaciane, oliwkowe, czy  trawiaste.... ale niech wam będzie tym razem się zgodzę. 

Dzięki wam kochani powoli powolutku z dnia na dzień cieńka nitka mojego jestestwa staje sie mocniejsza, pozwala rozsypane serce po raz kolejny zebrać do sakiewki którą kładę na regale wspomnień...
Dziękuję ze jesteście wy moje Ciche Anioły...  zawsze wiedziałam iż:
       "Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać".
/Antoine de Saint-Exupéry/

Komentarze