Deja Vu

Nigdy nie przyszło mi do głowy by sprawdzać poziom podłogi, o jego braku dowiedziałam się przypadkowo jak zwykle.. i jak zwykle dzięki mojemu pedantycznemu  Potomstwu. Ostatnio nabiera na silie pytanie zadawane milion razy dziennie Co to mamo??? pada przy każdej nadarzającej się okazji czyli ciągle, 

-Co to??
- Doniczka synu.
-Co to??
- Kwiatek.
-Co to?? 
- szminka
-Co to?? 
- puder
-Co to?? 
- puder w kulkach
- Taaaaaak?
- Tak.
- Aha!! - i zaczyna swoimi zwinnymi rączkami majstrować przy pudełeczku- mamo ja oko ( tłum.mamo ja chce zobaczyć)
- Przecież widziałeś zostaw bo wysypiesz.
- Nieeeeeeeee- i nagle sruuuuuuu poleciały, rządek kulek rozprysnął się w różnych kierunkach by po chwili poturlać w jednym kierunku... najniższym podłogi. Syn zastygły w bezruchu widząc iż nie zdoła ukryć postępku westchnął tylko swoje -O o..... i podążył za pudrowymi perełkami by je łapać, depcząc jedne  stópkami a inne miażdżąc rączkami. Spojrzałam tylko westchnęłam, i zabrałam się do zbierania, które okazało się dosyć trudne. Ocaliłam połowę. Mam teraz dwa rodzaje brązerów,  w kulkach i proszku oraz świadomość nierówności podłogi w mieszkaniu.


 Dziś przy malowaniu kolejna seria pytań

- Mamo co to?
- Cienie
- Co to?
- Puder-
- Aha - odstawił puzderko, zamyslił się na chwilę i mówi- Ha ha one pach pach mamo tam i tam i ooo - Tu mamusz, mam kuku. - podając mi z uśmiechem zbłądzona kolejną kulkę...

Deja vous czy dzień świstaka???

Komentarze

  1. Z dzieciakami to naprawdę dzień Świstaka :))

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha ha!!! ja mam czasami ochotę odpowiedzieć g.... jak setny raz pyta się o to samo!!! :) :) Wiesz, to już nie Dzień Świstaka to już Dzień Świra :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Racja :)

    Ja raz powiedziałam... wystarczyło, zakodował i Dzień dobry nie powie ale g... powtórzy. Wyedukował mnie szybko, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)