domowy oczywiście, z racji zaistniałej sytuacji popylam sobie w big bluzie Połowicy którą zaadoptowałam zaraz po zakupie, leggach i mukulukach, oraz komplecie wybitnie misternie upiętych kucyków w ilości dwa, pomiędzy łazienką a łóżkiem, nie uwieczniam swojego looku co by dzieci nie straszyć ;) żadko mi się zdarza paradować w tymże drescodzie, wolę jeansy i koszulkę a teraz big "sueter" i leggi ale cóż....
Posiłkować się więc muszę byłymi outfitami ... dziś w roli głównej czarny krótki rozciągnięty-te bolerko... wygrzebany onegdaj w skarbnicy, vel skarbonce* kolejny uniwersalny bo bardzo łatwo się komponuje....Sety podobne zmieniam tylko "spody" apaszki i dodatki. ..a jednak za każdym razem jest nieco inczej
*
E tam kochanie 5 kosztowało, stały tekst sprzedawany Połowicy, która karmiona wyświechtanym frazesem, już jak wracam z siatami do domu zanim wrawię w ruch otwór gębowy - powiada .... taaaa tylko 5 ;) ale w skarbonce się nie miesci ;) a waga ta sama....
Ps. Dbając o kondycję mojego Mrzonka, nieco podprogowo, ale w dobrej wierze zmobilizowałam go do dwukilimetrowego spaceru z Brzdącem dzięki deficytiwi paliwa w baku.... nie dojechał do stacji, nie zabrał telefonu, ale zabrał syna :) a ten z wrodzoną sobie ciekawością przez 20 min marszu pytał - A co to ??? A jakie??? ( czemu jeszcze nie umie powiedzieć) Dotarli do domu uśmiechnięci szczęśliwi- Brzdąc i cali mokrzy- Połowica :) na szczęście zdołał opanować złość i ochłonąć już na tyle że zdołał tylko wycedzić przez zęby Tankój nieco częściej Kobieto!!!!!!!
Fajne to bolerko,mam gdzieś podobne w brązie ażurkowe :) muszę pogrzebać w szafie.
OdpowiedzUsuńCo do ostatniego zdania w Twoim tekście-hahaha skąd ja to znam ;)))
Poza tym dużo zdrówka Ci życzę(odnośnie poprzedniego postu)troszkę wiem co to za "ból" bo ostatnie 2 miesiące ciąży spędziłam w szpitalu nogami do góry...och ile ja się wtedy naczytałam :) wszystkie zaległe lektury pochłaniałam jak szalona:)
Pozdrawiam serdecznie.
:))) dziękuję.
UsuńNie ma tego złego, fakt, mam teraz czas na odkurzenie zaległości czytelniczych... może uda mi się recenzję nawet popełnić.... :)
I like your Outfit! The sweater is great with these blouse! What a cute scraf!
OdpowiedzUsuńHope you visit me on my Blog
fashionobsession-mieni.blogspot.com
Ten Twój dress code mi się bardzo podobuje... Jestem na tak! ;-)
OdpowiedzUsuń3 X tak!!! proszę test zdany :)
Usuńbardzo dobry, bezpieczny cod dress! ostatnie zdanie- o tankowaniu- skad ja to znam!!! nic tak nie cierpie jak tankowac samochodu i zawsze jezdze na oparach; dwa razy zdarzylo mi sie rozkaraczyc w srodku miasta i moja polowica musiala podazyc mi z odsiecza, w postaci karnisterka z benzyna, pamietal, ze potoczyl po mnie dzikim wzrokiem i wycedzil: " Aga, z toba to ja sie nie bede nudzil do konca zycia", ale zapewniam cie, ze nie brzmialo to jak komplement, he, he :)
UsuńU mnie po było tak:
Usuń- Ale mam dzień..
- A co będzie ciężki??? Pytam
- No nie tylko od rana w biegu... teraz do pracy...
- A no to widzisz dzień Ci urozmaiciłam -
- tak, tak... z Tobą to ja się nigdy nie będę nudził :)