Krzywa...

cukrowa, najgorsze badanie jakiego doświadczyłam w ciąży!!! opinie słyszałam różne, zresztą mając je już za sobą, wiem czego mogę sie spodziewać. Nastawiłam się optymistycznie zaopatrzyłam w cytrynę stos czytadeł i o 7:10 czekałam w laboratorium dzierżąc w dłoni kaczuszkę od syna tak ku pocieszeniu, na wkłucie, po nim Pani wręczyła mi kubeczek, pysznego słodziutkiego napoju, skonsumowałam, usiadłam na ławeczce i czekałam..... pół godziny nic, po godzinie  zamknęłam oczy znudzona posiadówką, przemyślałam układ ogródka, plan domu, wbiłam kilka gwoździ, powiesiłam obrazki, wybrałam kolor ścian holu i klatki schodowej oraz umeblowałam go posiadanymi meblami, wysiałam warzywa i kwiaty w skrzynkach, posadziłam dziwkie wino... wyrwana czynnikiem zewnętrznym z zadumy  otworzyłam powieki i  świat mi zawirował, lewitacja, kac, skręt kiszek, jednocześnie!!!! zimne ciepłe poty naprzemian, mroczki przed oczyma, walące serce chciało wyskoczyć z klatki i mniemam że uciec.... Masakra!!!! Pamiętając poprzednie badanie, trzy lata temu wiedziałam że muszę się opanować przetrzymać, bo nie mam ochoty wracać tu drugi raz i przeżywać ponownie ten hardcore! Przy Piotrku musiałam powtórzyć badanie bo nie zdołałam się opanować, skończyło się zakupem nowej bielizny i spodni,  wyszło samo, nagle prawie wszystkimi dziurami na koniec prawie  omdleniem.... za drugim razem zlana potem mokra jak mops z zapasem ubrań przetrwałam ... i dziś postanowiłam że będzie tak samo...było!!! Po spojrzeniu "Posiłków" które mnie nawiedziły widziałam że wyglądam nieco niekorzystnie.... Kochane moje zawsze na posterunku!! Po rutynowym opieprzu po wszytkim, zapakowała mnie do auta i zawiozła do domu...
Nie wiem dlaczego tak reaguję, Psióła poszła wypiła a po wszystkim wyszła na ciacho!!! a mnie mdli nadal! Nic to -  Powtórzę za Michałem W. herbu Korczak!!! Nic to!!! Mam to za sobą!!!



Dziś zgodnie z nastrojem i pogodą  zestaw szaro buro popielaty, kiedyś i tak będącym szczytem szaleństwa kolorystycznego mojej skromnej osoby :) Dla przełamania dodałam karmelową torbę zegarek kolczyki i nowy wisior:) Nie mogłam się opanować kiedy go zobaczyłam w pepco :)






Komentarze

  1. to Ci współczuję:(( a ja żeby tego nie przechodzić po raz drugi, z Lili nie zrobiłam tego badania;) na szczęście wszystko było ok:))

    zestaw może i szary, ale mi się podoba;)

    p.s. u mnie chyba rota krąży :(((( Lene i mnie wzięło wczoraj wieczorem, ale dzisiaj odpukać lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję :/ Oby przeszło szybko, my przerabialiśmy w seszłym tygodniu, Piotrka trzymało 4 dni, mnie jak dotąd nie dopadło :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. a ja nawet nie wiem co to za badanie ( chyba nie robiłam czegoś takiego z Kubą, ale brzmi koszmarnie! współczuję, ile to się człowiek musi namęczyć! szary zestawik fajny, bezpieczny; wzruszyłaś mnie kaczuszką:)

    OdpowiedzUsuń
  3. super, wygodnie i na czasie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)