Szczyty zdobywać!!!

udaje mi się coraz cześciej i dobitniej w konsekwencjach, odczuwając je na własnej skórze dosadniej... 
Ostatnio wpadłam niemal w histerię ..... 
Spiesząc się do domu oczywiście spóźniona o sto minut po syna, błądząc po dobrze znanym mi mieście wielkości  chusteczki do nosa szukając auta które nie pamiętałam gdzie zostawiłam. Kiedy zlokalizowałam brykę zaczęło się gorączkowe szukanie kluczyków, przekopałam torebkę, kieszenie, dziury, nie ma!!! wysypałam zawartość na chodnik i stwierdziłam z całą pewnością że nie ma ich!!!! Już miałam zrozpaczona dzwonić do męża kiedy zobaczyłam zgubę wetkniętą w stacyjkę wewnątrz auta! Zaskoczona, oszołomiona, po krótkim zastanowieniu i zebraniu myśli, zaczęłam się zastanawiać jak się do nich dostać? po czym dotarło do mnie że skoro są w środku to nie zamknęłam auta bo jak??? śmniejąc się sama z siebie zapakowałam apetyczne ciałko w fotel przypięłam pasami i ciesząc z siebie zadzwoniłam do Połowicy, że zaraz będę w domku. Uśmiech szybko opuścił lico bo okazało się że nie działa auto i nie mogę ruszyć!!! zagotowałam się w sobie totalnie i kompletnie, zawyłam jak syrena, spłynęłam wodoodpornym tuszem wybrałam ponownie numer Połowicy wyłuskałam zaistniałą sytuację wyszlochałam żale, wykonałam instrukcje,  łącznie z otwarciem maski i sprawdzeniem akumulatora, klemów, włączeniem i wyłączeniem świeteł...... usiadłam zdespewrowana i mnie olśniło!!!!!!!!!!!!!! nie przekręciłam kluczyka!!!!!!!!!!!!! spłakana jak bóbr wróciłam do domu.....

Dziś natomisat z racji iż dziecko eksmitując mnie z przed TV ulokowało mamusię w sypialni na łóżku, wraz z pysznym śniadaniem.... na które zrobiłam sobie pyszną kawkę, w ulubionej filiżance, wcześniej niż zwykle ubrałam do wyjścia, poszłam po przygotowaną  kanapkę, o której zapomniałam zabierając z kuchni wczesniej kawę.  Wracając na miejsce spoczynku usiadłam wygodnie i odrazu miłe ciepełko opanowało moje pośladki i okolice krzyża..... bo... idealnie usiadłam w sam środek filiżanki postawionej na łóżku, topiąc w niej swoje cztery litery pozbawiając się odzienia i napoju... musiałam się przebrać....
Odwróciłam kolorystykę, pierwotnie miałam czarne rurki, oliwkową koszulę, panterkowy szal, czarną ramonkę..... 







Dziś przysły moje nowe apaszki :) obie bardzo mi się podobają choć chciałam czarną w białe czachy ale nie było już niestety :( Różówa pastelowa ma brązowe grochy długo szukałam takiej, wszytkie które widziałam były w szare groszki :) 





I mój wcześniejszy zakup już pokazywany w secie... Uwielbiam takie wzory a kolorystyka nie pozwoliła mi przejść obok niej  obojętnie






Komentarze

  1. śliczne apaszki! jak żywo odnajduję siebie w twoich opisach, przeżywam z tobą motoryzacyjne, traumatyczne sytuacje, też mi się zdarzyło zatrzasnąć kluczyki dwukrotnie, z tym, że sytuacja była bardziej dramatyczna, bo nijak się nie można było dostać do środka. Za pierwszym razem pojechałam metrem po zapasowe ( tez w zaawansowanej ciąży) a mąż został pilnować auta z kluczykami w środku, bo jakieś zbiry już się kręciły koło niego, drugim razem- było to co nieco bardziej skomplikowane- bo do domu było jakieś.... 500 km....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha dobre... włanie mi sie przypomniało jak kiedyś będąc szczęśliwą posiadaczką tico, w czasie mrozu przed pracą poszłam odpalić brykę i zamknęlam drzwi!!!! Krew mi z głowy odpłynęła bo tym samym zatrzasnęłam kluczyki + torebkę z kluczami do pracy!!!! Zapalone auto pyrkało a ja nijak nie mogłam go uciszyć, dramatyzmu dodawał fakt iż szefostwo było na wczasach i ja tylko posiadałam klucze do pracy :))))))zapasowe bo swoje zostawiłam w pracy dnia wcześniejszego wraz z przypiętym do nich kluczykiem zapasowym do auta ( już wcześniej zatrzasnęłam auto) Piłowałam kłódki by dostać się do pracy :) Nie miałam jak zamknąć domu a mąż był w pracy :)

      Usuń
  2. No niezłe macie przeprawy z kluczykami ;-) Ja mam niestety tylko jedne kluczyki do auta (tak to jest gdy kupuje się autko od młodszej siostry...wszystko pogubiła ;-) ), więc chucham i dmucham na moją jedną parę kluczyków...I jak na razie (odpukać!!) zostawiam je po dobrej stronie drzwi od auta ;-).

    A Zestaw Wyjściowy, który prezentujesz, Moja Droga jak dla mnie jest świetny - szczególnie kurteczka (bo mam podobną ;-) ) i apaszka (bo też mam podobną ;-) ;-) No i cieszę się niezmiernie, kiedy widzę uśmiech na Twym licu ;-) Buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha dzięki, tylko Ciebie jakoś nie zarażam tym uśmiechem :) Proszę w następnym poście szeroki promieny uśmiech for my!!!!!!!

      Usuń
  3. popłakałam się ze śmiechu :):) zestaw rewelacyjny;) apaszka w czachy z allegro?? też taką chcę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://allegro.pl/czaszki-chusta-gwiazd-szal-wiosenna-nowosc-2012-i2173044012.html Tu ją znajdziesz :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)