W drogę

Dziś musiałam się spiąć w sobie ubrać i opuścić pielesze by odweźć gości na lotnisko, koniec laby :) śmialiśmy się dziś iż kiedy wraz z siostrzenicą mieszkałyśmy od siebie 300 km podróż trwała ok 8h teraz kiedy dzieli nas 3000 km zajmuje nam to mniej czasu bo jakieś 5h -6h. W domu zrobiło się pusto i jakoś dziwnie, nie lubię tego uczucia. Zawsze spędzałyśmy z siostrzenicą wakacje, na te dwa miesiące czekając cały rok szkolny, pisząc listy i tęskniąc niemiłosiernie za sobą aby po spotkaniu kłócić się srednio dwa razy w tygodniu :) a po wakacjach żeganjąc się płakałyśmy za sobą dwa razy na tydzień :) moja mama a jej babcia rwała włosy z głowy nad naszymi poczynaniami.... teraz  mamy po 30 lat, mimo iż możemy widywać  się niemal codziennie, za pomocą cudów techniki, mimo dzielącej nas odlełości, równie mocno za sobą tęsknimy.. Tak wiec takie wizyty wpływają na nas nieco destrukcyjnie co dosadnie odczuwają nasze połowice.... Chociaż pogoda nastraja pozytywnie, słonko miło praży i mimo tylko kilku stopni na plusie można lżej sie ubrać, choć rączki marzną :) Dziś premierę miała moja nowa apaszka w grochy... wydawało mi się iż z ogromną łatwością będę mogła połączyć ją z wieloma zestawami a teraz brakuje mi pomysłów na nią... krok za krokiem połączyłam ją z malinowymi spodniami, kawowym swetrem i brązowym poncho... dodając czerwone rękawiczki i torebkę powstał całkiem miły dla oka a zarazem stonowany zestaw w którtm dobrze się czuję :)

ALE NIE MOGĘ DODAĆ FOTEK!!!!!!!!!

Musicie więc na tą chwilę uwierzyć mi na słowo .... próbuję nadal ...



Ha!!! przechytrzyłam system!!! ale musiałam wrzucić foty najpierw na Szafiarki a potem tu :))) tadammmmm 













Dziewczynki wszytkiego najlepszego w dzisiejszym dniu :) 










Komentarze

  1. no i widzisz jak sie pokombinuje to i system sie przechytrzy:) kocham te twoje malinówki! świetnie spisała się apaszka jako dopełnienie całości, a co do podróży: samolotem lecę do Polski 2 godziny, a z Warszawy jeszcze... 3 autobusem na swój koniec świata, ale nie powinnam narzekać- kiedyś wołami jechałabym pewnie do stolicy 3 dni :)
    wszystkiego naj z ok dnia kobietek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i warto było czekać, świetnie wyglądasz, genialne spodnie:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)