Zakupy

Niezamierzenie, całkiem wydałam dychę na dwa grzybki czarny i brązowy oraz  krwisto czerwony  sweter... w sumie o grzybkach sweterkach myślałam już jakiś czas dochodząc do wniosku iż jest mi niezbędny choć jeden, jak również zapałałam żądzą posiadania karmazynowego lekko oversajsowego swetrzyska...Wyższa konieczność spotkała mnie w najmniej oczekiwanym momencie oszczędzając czas i fundusze,  za jednym zamachem finiszując realizację pragnień .... Idąc sobie ulicą nagle mój wzrok przyciągneło czekoladowe "cóś" patrzę -  w drugiej części miasta aniżeli cel mojej wyprawy, chodzenie na pamięć w 4 wytyczone, głownie, ostatnio miejsca, brak możliwośći skupienia podnosi koszty mojego utrzymania jednocześnie uskrzydlając duszę, SH spoglądam grzybek,  sprawdziłam kieszenie coś zadźwięczało radośnie wykazując chęć zmiany miejsca pobytu tymczasowego hmm, najwyżej, obejdzie się bez jedzenia świnka skarbonka... i wartość kaloryczna dnia spadła momentalnie wraz z zanikiem toczonej od rana śliny, produkowanej wobec  kołaczącego się w myśli must have dnia dzisiejszego czyli, pączka, pączka z bitą smietaną natychmiast!!!.. Weszłam,  zobaczyłam czerwień sweterka uśmiechającą się do mnie radośnie, poprosiłam o zdjęcie grzybka z wystawy, dołożyłam karmazyn i łypnęłam wzrokiem na wieszami z czernią, a na nich dostrzegłam kolejny grzybek  i już byłam usatysfakcjonowana w 150%  przy kasie okazało się że jest promocja i 3 rzeczy za 10 zł wysypałam na ladę zawartość kieszeni hmm... świnka też nie będzie głodna :) Przytaszczyłam zdobycze do domu, udając że nic nie kupiłam, Mrzonek udawał że nic nie widzi, Brzdąc udawał że nie sprawdza co mam dla niego a Kapsel i Zuza udawali że nie węszą....... Teraz myślę intensywnie nad sprzedażą stosu dawno nieużywanych ciuszków, by uciszyć sumienie...odzyskać bądź uzyskać fundusze na kolejne zakupy a raczej na zakup nowej szafy w której bym pomieściła wszystko ...... co posiadam.... 






pogoda pod psem u mnie przynajmniej, rano śnieg, pochmurno teraz chlapa grzybek się przydał, zawiera 50% wełny, jest cieplutki, nie gryzie i już go uwielbiam.... sprawdził się idealnie.... swetrzysko również, tu niewinnie wynurza się z pod połów czekoladowej narzutki :)











Wiem że set za setem powielam siebie samą zmieniając kolorystykę ... ale na chwilę obecną tak czuję sie najlepiej.. i najwygodniej ....

Sweter - czerwony NEW LOOK
Grzybek - MARKS & SPENCER

Komentarze