Pra pra pra

prażoneeeeeeeeeeeeee


Kiedyś obiecałam że zdam relację z letniego prażowania. Z racji faktu iż w tym roku sezon wiosenno letnii rozpieszcza  i mam nadzieję iż jesienny również pozwoli na mieszkanie w altance, są to do tej pory chyba już 10 prażone... wcześniejsze jakoś umknęły uwiecznieniu choć każde w miłej atmosferze i ferii cudownych aromatów pozostaną w mojej pamięci  na długo...tym bardziej iż po jednych prawie wylądowałam na porodówce a po innych spędziłam noc na czuwaniu i bólach przepowiadających, czy wreszcie cierpiąc na gigantyczną zgagę dogorywać w łóżku ratując się litrami maślanki, mleka a w końcu śmietany....


Potrawa sama w sobie typowa jak na "chłopskie" proste jadło stała sie regionalnym przysmakiem, który przywędrował do mnie kresu małopolski ze ślaśka, zaczynającego się tuż za miedzą.  Jak większość potraw jednogarnkowych zawiera w sobie kwintesencję smaku i aromatów mieszających się ze sobą tworząc smaczną całość... 

By wyprodukować je potrzebne są:

Kiełbasa
Boczek 
Marchewka
Cebula
Ziemniaki
Przyprawy - pieprz, sól 
Tłuszcz do wysmarowania garnka-najczęściej smalec.
Liście kapusty do wyłożenia dna i wierzchu naczynia 

Do prażonych z ognia na polu potrzebny będzie żeliwny garnek, w środku emaliowany, ciężki zarówno  pod względem wagi, jak i ceny, dlatego najczęściej się go pożycza lub ma 1szt na rodzinę, a posiadanie takiego prawdziwego leciwego to już rarytas.... należymy do elity w tym względzie i posiadamy ale nie pożyczamy by nadal mieć :))).. oczywiście w domowym zaciszu produkcja przebiega podobnie tyle że nie musimy rozpalać ognia na środku pokoju by delektować się potrawą ( choć i takie pomysły się pojawiały) a wystarczy zwykły garnek i kuchenka :)




Kiedy wydobędzieny z czeluści spiżarni powyższe ingrediencje, 
Wszystko kroimy na plastry, po czym układamy warstwowo w garnku.. i tak albo zaczynamy od wyścielenia liśćmi (całymi) dna garnka, albo nie ( ja zawsze zapominam) i układanie po kolei.. ziemniaków, marchewki, cebuli, kiełbasy i boczku, ziemniaków, marchweki, cebuli, kiełbasy itd aż garnek będzie pełny albo braknie nam składników. Na wierzch kładzie sie smalec, przykrywa liśćmi, okłada folią szczelnie, przykywa się pokrywką dociska kamieniem- jeżeli nie ma garnek szczelnej pokrywki albo wycina się darń trawy na szerokość garnka i trawą do dołu przykrywa ( w domu dociska się talerzem o wielkości garnka i stawia się na niem garnek z wodą by docisnąć ( warzywa w trakcie pieczenia zmniejszają objętość miękną i ubywa w garnku, więc dociśnięcie pomaga się idealnie i równo dopiec...) i stawia na palenisku.... 45 min w ogniu i gotowe.... poznacie po zapachu..




Na ostatnim garden party Pani domu prezentowała się następująco.... do ogrodu nie zabrałam torebki choć pasuje, zabieram ja w dalsze podróże.. zestaw uważam skromnie za udany więc dokoptowałam go do kanonu tych ulubionych na trudne dni....





Spodnie, kopertówa, buty, sweterek  - All
Top - H&M

Wciąż nie mogę dojść do pełnej siebie akceptacji i nadal kombinuję... Teraz to już raczej balansowanie na krawędzi.... nadal mam chęć zapuszczania, a że włosy mają teraz taką długość której nie lubię, raczej noszę związane, by nie było nudno dziś zrobiłam cięższą grzywkę i przyciemniłam włosy..... co o tym myślicie???




Komentarze

  1. Anuś, wygladasz ślicznie:-)) Naprawdę, widać, że macierzyństwo Ci służy - aż promieniujesz wewnętrznym blaskiem :-) I śliczne masz te spodnie, piękny ich kolor, bezapelacyjnie!

    Tak mi smaka na takie danie zrobiłaś (a siedzę rano w pracy i przede mną 8 godzin o chlebie i żółtym serze), że chyba zrobię w domu - nawet bez tego specjalengo garnka ;-))

    ściskam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O pieczonki! pyyyycha
    A Ty wyglądasz pięknie, bardzo fajny zestaw na garden party:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie wyglądasz Aniu :)Morelowe porteczki są cudne no i masz takie zgrabne nóżki :)
    Zmiana też mi się podoba,fajnie wyglądasz w grzywce :)Też zapuszczam i ojejuuu nie lubię tej długości kiedy włosy już nie są krótkie,ale jeszcze nie są długie (namieszałam ale pewnie wiesz o co chodzi ) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. teraz to mi przypominasz koleżankę z liceum:) z grzywką też ładnie :)
    spodnie masz świetne i extra ten zestawik:)
    a te prażone na polu to już kiedyś reklamowałaś:D:D kiedy możemy przyjechać?:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)