List do M

kochany Aniołku proszę o  

- I -
Obieraczkę do jarzyn bo zgubiłam a jak dotąd, i mniemam że przez najbliższe również, czyli 30 lat nie nauczyłam się strugać, nie, nie wariata :) w tym to ja wiodę prym od dawna,  warzyw, Aniołku warzyw i jest mi ciężko przygotować obiad nie produkując kwadratowych ziemniaków...
- II -
 Ciepłe skarpety najlepiej takie do kolan w kolorze ecru, szarym i czarnym w zimowe wzory, tak kilka par bo mi stopy marzną a zgubiłam już po jednej z tych które posiadam. Chodzenie w dwóch różnych skarpetach w sumie nie jest kłopotliwe, ale syn myśli -czego nie omieszkał powtórzyć w przedszkolu prezentując jednocześnie mamusine sposoby na życie- iż nie wiem  która noga jest prawa a która lewa choć jestem już duża, co sama nieopatrznie mu zasugerowałam by uciąć szereg  rodzących sie w główce pytań do tematu dlaczego mama nosi dwie różne skarpety, że jest to działanie celowe gdyż tak łatwiej mi zgadnąć która jest która.. 
- III -
 Kubek termiczny by wreszcie udało mi się  wypić gorącą kawę!!!


W ramach wdzieczności oddam kg ciepłego sadełka z pleców!!!

Wiesz, że kto jak kto ale Ja mam wieeeelkie serce :)
i co jak co ale w tym roku wygórowanych życzeń to nie mam :) 

Bluza Made in Ania :) 
do wykonania potrzebne są nożyczki, i wprawnycm ciachem wychlastać ściągacze, tworząc surowe  wykończenie  całości 
flamaster najlepsze są te których nie da się zmyć z Latorośli, te zmywalne się nie nadają :) 
 i chwila czasu :)

Pozdrawiam :) Wynurzyłam nos z pieleszy po druzgocącym ataku anonimów które skutecznie podkopały mój dotychczasowy  sposób myślenia o sobie, biję się w piersi i oto  przybywam :)

Komentarze

  1. Kochana, cały dzień mam otwartego twego bloga i czekam na dobry moment by cos napisać, ale jak to w niedziele, najpierw sniadanie, później psy, spacery, kościół, obiad, spacer, duperele, no i wreszcie jestem. z myślą o tobie przez cały dzień. Po pierwsze cieszę się, ze jestes i zaczęłaś pisać, bo cos tam marudziłas na fejsie, a że to aparatu nie masz dobrego, a to, to, a to tamto. Teraz dowiaduję się, że miałaś inwazję anonimów. to tłumaczy trochę wytrącenie cię z równowagi, bo niby człowiek się nie przejmuje ale podswiadomie przykro jakos tak. Anonimy to takie dziwne stworzenia, które nie znosza gdy ktoś się cieszy i coś, nawet głupstwo przynosi innym radość. Koniecznie próbuja to zniszczyć!
    przypomina mi to trochę zachowanie mojej suki ( sory za porównanie), która nie mogła znieść spontanicznej radości przygarniętego przez nas kundelka, który tak bardzo się wszystkim u nas cieszył, biegał, skakal z radości, a tunia obserwując to ze zmarszczonym czołem ( jako, że sama nie potrafi się spontanicznie cieszyć) podbiegała do niego i "bucała" go mocno głową osadzając w miejscu. Tak tez anonimy jak ta moja suka nie moga znieść czyjejś spontanicznej radości z zabawy. nie daj sobie popsuć dobrego samopoczucvia i pisz dalej, bo jest grono ludzi, które czeka z niecierpliwością na twoje zabawne lub refleksyjne wpisy, pozdrawiam serdecznie, slicznie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)