Oj różnie było, próba walki poniekąd okraszona zwycięstwem, połowicznym, ale zawsze!!! coż kiedy się dochodzi do założonego celu chce sie wiecej wiecej i więcej... wtedy potrzeba odnaleźć złoty środek, wyważenie za i przeciw.... Moim remedium stają się ćwiczenia, czas popracować nad mięśniami zwłaszcza brzuszkowymi bo spadek wagi ma swoje konsekwencje, a skoro waga stanęła czas przyjąć inne taktyki.
Podobnie jak większość z Was ćwiczyłam z Ewą Chodakowską, dwa razy w tygodniu, połowicznie bo moja kondycja na więcej nie pozwalała. Teraz lekko podrasowana ma się lepiej i mogę już spokojnie dobrnąć do końca Skalpela. Po którytm początkowo czułam się jak na haju świat kołysał się równie wesoło kolorowe gwiazdy tańczyły na ścianach, tyle że nie było mi do śmiechu. Z czasem wytrzeźwiałam i już serce nie wyskakuje gardłem tętniąc jak stado koni a puls jest spokojniejszy i już nie idzie w szranki z prędkością światła..... nabrałam kondycji!!!!
Pozdrawiam cieplutko :)
Anula.
Fajne masz te portki :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoją wytrwałość!
No i wszystkiego naj, naj, naj w Nowym Roku!!!!
pozdr.
shoppanna
Bardzo fajnie wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne spodnie i szal.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
Bardzo dobrze wygladasz w takich obcisłych spodniach! I kolor fajny! Miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuń