UZALEZNIENIE



Jestem nie wyspana bo zapomniałam zabrać telefonu z pracy
Moje uzależnienie od social mediów zostało stwierdzone w 100% 3/4 doby bez telefonu uświadomiło mi że:
Nie mam budzika, bo nie mam telefonu
Połowica nie ma budzika, bo nie mam telefonu ( jego jest nieobliczalny)
Nie możemy zadzwonić do kogoś by nas obudził bo nie mamy telefonu
W nocy muszę wstać i oświecić światło by sprawdzić która godzina, bo nie mam telefonu
Nie mam telefonu i świecąc światło by sprawdzić która godzina obudziłam potomstwo, które natychmiast zaczęło domagać się pić siku i bajeczki...
Potem potomstwo płakało bo nie mogło obejrzeć Misia Uszatka bo nie miałam telefonu!
O 4 Przyszłość Naszego Narodu zgasła w półśnie, z rozpaczy...
Ledwie patrząc na oczy czuwałam by obudzić czuwającą Połowicę do pracy bo nie miałam telefonu.
Wstałam po 5 bo bałam się zasnąć i obudzić przed południem.
Posprzątałam chatę, zjadłam śniadanie choć podwójna poranna kawa bez fejsa, jutuba i insta smakowała jakoś dziwnie.....
Dziś do pracy dotarłam przed czasem......

Komentarze

  1. ;-)) No rozwaliłaś mnie dokumentnie ;-)) Współczuję Ci, bo...sama też się na tym złapałam, kiedy zapomniałam tel., ale DO pracy. Wprawdzie udało mi się poinformować rodzicielkę i kandydata na chłopa, że żyję i że się do mnie nie dodzwonią, ale akurat W TYM DNIU czekałam na ważne przesyłki i kontakt od kuriera. No powiem szczerze, że czułam się jak bez przysłowiowej ręki. Ale gdyby sytuacja była taka jak u Ciebie, to tez miałabym problem z budzikiem. Chociaż... dziś rano chcąc porozmawiać przez skype z 'zagranico', coby kontakt z chłopem utrzymać, to z obawy przed zaspaniem (bądź przespaniem budzika - wczoraj mi się to udało i nici z rozmowy...), spałam jak mysz pod miotłą, i jak obudziłam się przed 4 to do umówionej 5 już oka nie zmrużyłam. A dziś w pracy ledwo na oczy patrzę i modlę się o 'mały wymiar kary'. ech...jak to kobieta głupia jest i się dla faceta stara :-P. No, ale już nie ględzę, cieszę się że mogę Cię tutaj odwiedzać, i ciesze się że...wracam do stanu używalności społecznej.
    Ściskam Anka, dzięki że jesteś :-))
    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja sie ciesze ze jestes. Niezmierna przyjemnośc sprawił mi Twój komentarz i Twoja obecność :)

      Usuń
  2. No faktycznie Anka, dobrze, że jesteś, że piszesz, że uspokajasz mnie tymi wyczynami, że dzięki tobie człowiek się uśmiecha do monitora, do siebie i do Ciebie też :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, sama się z siebie śmieję :) to chyba zdrowe :) a tak w życiu ciezko mi samej czasem ze sobą :)

      Usuń
  3. no niestety taka prawda :) nasze telefony są najbardziej strzeżoną rzecza przez nas :) ja swój trzymam w rękach nonastop
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ja własnile tez mam tel cały czas przy "dupie" :)

      Usuń
  4. ojj tak, w tych czasach bez telefonu ani rusz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ...najlepsze było twe ostatnie zdanie :) cudownie piszesz, jakoś tak twoje posty zawsze polepszają mi humor :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. to prawda, taka mała rzecz a tak wszystkich uzależniła!!! po prostu strach wychodzić z domu bez telefonu ;)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak widać jest to również dość poważny problem i myślę, że także takie uzależnienie kwalifikuje się do terapii. Na pewno w ośrodku leczenia uzależnień https://detoksfenix.pl/ można pozbyć się tego nałogu właśnie poprzez zastosowanie odpowiedniej terapii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej samo uzależnienie do niczego dobrego nie prowadzi i ja również jestem zdania, że dość ważną kwestią jest aby jak najszybciej znaleźć tą właściwą pomoc. Jak dla mnie warto jest uczęszczać do psychologa https://dominikhaak.pl/ i ja właśnie tak najczęściej robię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)