Rutyna tankowania

Mój deficyt w baku staje się już powoli rutyną. Rutyną stają się również moje galopy przez przeszkody, trawy, rabaty, i inne bezdroża w celu zdobycia złotego płynu. W pewnym sensie tankowanie do butelki po mineralnej pozwala mi ocenić gołym, hmm prawie gołym okiem, kolorek paliwa..... Najładniejszy jest na zielonej stacji..... 
Szczęście w nieszczęściu jest takie, że zawsze udaje mi się zaparkować w miejscu ustronnym i niezbyt torującym drogę innym zmotoryzowanym, a widok bezbronnej blondynki kruszy serca najbardziej zatwardziałych zwolenników pełnego baku.... Stali dostawcy ( bo bywa, że udaje mi się zakończyć trasę na benzynowej pustyni i przypadkowo mam ze sobą telefon, mogę zadzwonić po pomoc.... 
I już po pierwszych słowach 
- hej masz chwilkę??? 
Natychmiast pytają 
- Gdzie stoisz???????????????? 
Ba nawet przezornie zaczęli wozić ze sobą karnister :)

Za każdym razem otrzymuję reprymendę, obiecuję, zaklinam się i dzwonię znowu.... (gdyby wiedzieli ile razy nie chwalę się postojem....)
- Eh Ania Ania!!!! Co ja z Tobą mam.... 
- Siedem światów i dwie Ameryki :) 

Więc dzisiejszy bieg przez przeszkody, z rurami pod pachą celebrowałam w takim wydaniu :)
Enjoy !!!!!!!!!
Ps. Nikomu o tym nie mówiłam... Wiec ciiii











/sukienka-RESERVED/ buty- CCC/ torebka, pasek, sweter, NN/
 








Komentarze

  1. Ja się wcale nie dziwię, że Tobie pomagają - kto by nie chciał przebywać w Twoim towarzystwie? Hę?
    Świetnie wyglądasz, a fryzurka czyni z Ciebie licealistkę :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Sukienka śliczna, bardzo mi się podoba :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna sukienka, niby taki luzak i o to właśnie chodzi, można na luzaku też fajnie się ubrać. Nigdy nie zdarzyło mi się, abym przegapiła tankowanie, mogę zapomnieć wziąć śniadanie z domu, ale o paliwie nigdy. Nawet pilnuję, żeby mi się rezerwa nie zaświeciła, bo wtedy się syfy zasysają do pompy i to jest drogi gips. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tym... U mnie rezerwa jest na 100 km.. kiedyś kiedy jeździłam malakiem kiedy tylko błysnęła rezerwa pedziłam na stację.. a teraz niestety zdarza się!

      Usuń
  4. Ja nigdy nie tankuję sama. Zawwsze ktoś :-))) Sukienka świetna, w ogóle super look.

    OdpowiedzUsuń
  5. :) Skąd ja to znam! Mi "udało się" stanąć 3 razy bez paliwa, ale i tak wciąż jeżdżę na oparach :) pozdrówka, Aga

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)