Moje hasło wytrych, JUTRO zrobię, pójdę, załatwię, kupię!!!!!!!! Paradoksalnie im więcej czasu spędzam pod własną strzechą tym mniej robię... wróć realizuję, bo mam wrażenie, że jestem w ciągłym biegu, a galopując wykonywanie niektórych czynności jest niewykonalne... Mimo iż Chińczycy przez otwrcie zapory wodnej spowolnili bieg Ziemi i wydłużyli mi dzień o jakieś dwie nanosekundy mój czas nadal leci jak szalony. Ot wczoraj biegałam sobie w letniej sukience by dziś podzielić się z Wami bujaniem w kukurydzy, a tu już nowa kiełkuje! Już minęły trzy miesiące?????
jak ja lubię takie połączenia! Sweter i sukienka mega ;d
OdpowiedzUsuńAnka, niby mam Cię w obserwowanych, a w ogóle nie wyświetlasz mi się w aktualizacjach...
OdpowiedzUsuńJa się tak nie bawię! Tyle postów mnie ominęło. Dziś już nie nadrobię, bo na pyszczek padam, ale wrócę:).
Masz rację , czas wciąż nas goni i na wszystko brakuje czasu. Aniu śliczne zdjęcia. Bardzo podoba mi się zestawienie sukienki i swetra.
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zostaję na dłużej.
Pozdrawiam :)
No tak, moje ulubione haslo: "Jutro nigdy nie umiera!" :) ale w piekne krzaczory wlazłaś, niesamowity klimat zdjęć, no i twoje krotkie dukieni lubię :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Im człowiek starszy tym szybciej czas leci. Wiem to z doświadczenia :-)
OdpowiedzUsuńNo tak... czas zasuwa jak oszalały! Najbardziej po dzieciach widać :D .....
OdpowiedzUsuńKiedyś też sobie pląsałam po takich "chaszczach" :D ............................ kieeeeeeeeeeeedyś...... :D
Zostaję oczywiście ;)